poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Muffiny z KusKus'u "na słono"...

Po zrobieniu porządków w szafkach kuchennych i odkryciu gigantycznych pokładów kaszy kuskus, wpadł mi do łepetyny pewien pyszny plan... Muffinki „na słono” wykonane jedynie z wyżej wymienionej kaszy i paru moich ulubionych dodatków. Z uwagi, że kasza jest banalna w przygotowaniu to cała procedura robienia tego oto przysmaku jest przebanalna.
A oto czego potrzebowałam na przygotowanie 9 przepysznych babeczek:
  • 100h kaszy kuskus
  • wrzący bulion warzywny (lub jaki lubicie) do zalania kaszy
  • 1 jajo
  • 130 g mrożonego szpinaku w liściach
  • 5 suszonych pomidorów z oleju
  • 1 ząbek duży czosnku
  • 1 mała cebula
  • 120g jogurtu greckiego
  • 10 czarnych oliwek (można dodać mniej lub więcej)
  • kilka kaparów opcjonalnie (ja uwielbiam skurczybyki)
  • przyprawy: czarny pieprz, bazylia, oregano, ostra papryka, ciutka soli

  1. Kaszę zalałam wrzącym bulionem 1 cm nad poziomem kaszy, przykryłam i odczekałam10 minut (jak kazali na opakowaniu). Dokładnie to zużyłam 190 ml bulionu warzywnego.
  2. Czosnek, cebulkę, szpinak podsmażyłam na patelni – użyłam oleju z pomidorów ;) z Poznania jestem to nic się nie może zmarnować :P
  3. Pod koniec smażenia zielonej papki dodałam pokrojone oliwki, kapary i pokrojone suszone pomidory.
  4. Gdy kasza i zawartość patelni przystygnęły dodałam jogurt, jajo i przyprawy.
  5. Wszystko dokładnie wymieszałam i przełożyłam do foremek na muffiny. Część przed pieczeniem obsypałam pestkami słonecznika i dyni. Piekłam te cudeńka 50 minut w 185 stopniach.
  6. Wszystkie zjadłam...


czwartek, 11 sierpnia 2016

Mój pierwszy raz z Chia.

Zostałam obdarowana przez znajomą paczuszką nasionek Chia. Widziałam gdzieś desery z Chia, avocado i musem z mango, ale powiem szczerze, nie jest to najtańszy deser świata i jakoś nie pokusiłam się o przetestowanie receptury. Ale jak już takowa szałwia hiszpańska się w mojej spiżarce pojawiła, no to trzeba coś z tym zrobić.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to skład – w środku same fajne rzeczy. Kwasy omega 3, składniki mineralne a do tego przy mikroskopijnej ilości węglowodanów, wartościowa porcja białka i

błonnika. No ale czy to w ogóle dla się jeść?
Zalałam nasionka samym mlekiem, odstawiłam na noc, rano dodałam banana, łyżeczkę miody, ale powiem szczerze smak z nóg mnie nie powalił. Może jestem zbyt wybredna, ale na pewno nie dająca za wygraną! To nie był koniec prób i w końcu trafiłam w dziesiątkę.

Zrobiłam dwie wersje deserów z Chia – z pomarańczą i truskawkami. Wyszyły smaczne, orzeźwiające i do tego bardzo ciekawie wyglądające. Rodzice, którzy takowych rzeczy nie widzieli, oznajmili, że „Bardzo pyszna, kolorowa ikra – masz tego więcej?”

 
Składniki na deser taki jak na zdjęciu widać:
  • połowa bardzo dużej pomarańczy/7 mrożonych truskawek
  • 1,5 łyżki nasion Chia
  • 2 łyżki mleka
  • łyżka miodu/ksyritolu
  • jogurt grecki


 
  1. Pomarańczę obieramy i miksujemy ją na mus. / Truskawki odmrażamy i miksujemy na mus lub rozgniatamy widelcem.
  2. Do musu dodajmy słodzidło, dwie łyżki mleka i nasionka Chia. Wszystko wszystko ze sobą dokładnie mieszamy.
  3. Odstawiamy wszystko najlepiej na noc do lodówki.
  4. Rano na wierzch ładujemy trochę greckiego jogurtu.