Niby tylko jajo ale jakie na wypasie!
Fittata, bo tak nazywa się to cudeńko, w moim ulubionym,
śródziemnomorskim wydaniu to totalny strzał w dziesiątkę i niebo
w gębie - pieści podniebienie smakiem i delikatnością. Ślicznie
się prezentuje i do tego można ją właściwie zrobić ze wszystkim
co w lodówce się nawinie. Prosta do zrobienia i jeszcze prostsza do
zjedzenia :)
Do zrobienia takie pięknego placuszka
potrzebujemy:
- 1 ząbek czosnku
- 20g cebuli
- 6 czarnych oliwek
- duża garść świeżego szpinaku (150-200g)
- 60 g sera feta
- parę plasterków pomidora
- przyprawy: bazylia, oregano, czarny pieprz, sól
- Drobno pokrojony czosnek, cebulę podsmażamy ze szpinakiem na patelni na dowolnym oleju.
- Jajka miksujemy z serem feta.
- Gdy szpinak przestygnie dodajemy go do masy jajeczno-serowej.
- Dodajemy zioła, pierz i sól (uwaga z solą, bo przypominam, że feta jest już dość słona – spróbuj zanim dosolisz)
- Wszystkie składniki ze sobą mieszamy.
- Masę przekładamy do tortownicy. Na wierzch kładziemy plasterki pomidora.
- Pieczemy wszystko w piekarniku w 200 stopniach przez 40 minut.
- Frittatę najlepiej pokroić jak już nieco przestygnie – mniejsze prawdopodobieństwo, że się rozpadnie.
Smacznego :)