Om nom nom, sernik na zimno! W odchudzonej wersji, w sam raz
na upały i do tego strasznie prosty do zrobienia. Zapraszam do wcinania :)
Zacznijmy od spodu na sernik…
Spód:
- 100 g rodzynek (lub daktyli)
- 60 g preparowanego ryżu
- 7 g oleju kokosowego
Daktyle lub rodzynki zalej wrzątkiem do poziomu owoców.
Poczekaj aż napęcznieją po czym zblenderuj (zmiel na paćkę). Dodaj do masy olej
kokosowy i ryż preparowany. Wymieszaj wszystko. Spód tortownicy wyłóż papierem
do pieczenia i na nim rozprowadź mieszankę, tak aby nie pozostawić luk i
dociśnij go łyżką. Wstaw do lodówki aby go schłodzić.
Masa serowa:
- 500 g twarogu w kostce chudego lub półtłustego
- 200 g jogurtu naturalnego
- 4 łyżki ksyritolu/cukru/miodu/stewii – tak słodko jak
lubisz
- 20 g żelatyny + 100-150 ml wrzątku do rozpuszczenia
- 400 g owoców (np. jagód, truskawek – ja użyłam nawet
mrożonych)
Żelatynę zalej wrzątkiem. Wymieszaj do rozpuszczenia i
odstaw żel-mieszankę do ostygnięcia. W tym czasie słodzidło, twaróg i jogurt
zblenderuj na gładką masę i dodaj do niej żelatynę. Wszystko dokładnie
wymieszaj. Dodaj ulubione owoce*.
*Możesz dodać świeże jagody, czy borówki, albo truskawki. Ja
akurat miałam tylko mrożone w domu. Z niecierpliwości wrzuciłam nie do końca
rozmrożone, po czym wszystko zmieliłam, ale można wrzucić całe owoce.
Wyłóż masę serową na spód i odstaw do lodówki do schłodzenia
na jakieś 3h. Najlepiej na noc, żeby nie martwić się, że coś nie wyjdzie.