środa, 7 grudnia 2016

Bakłażan po chińsku

To jedno z bardzo niewielkiej puli dań kuchni azjatyckiej, które mi smakuje, ale za to chyba najlepsze wydanie bakłażana jakiego udało mi się posmakować. Banalne w wykonaniu, intrygujące smakowo i niskokaloryczne :)
Do dzieła...

Składniki:
  • 1 bakłażan (mój warzył z 330 g) – bez niego ciężko będzie to danie przygotować :P
  • 0,5 cebuli (85 g)
  • 2 duże ząbki czosnku
  • 1 łyżka oleju roślinnego (u mnie ryżowego)
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki octu winnego
  • 1 łyżka miodu
  • 100 ml wody
  • szczypta soli i pieprzu
  • werszyn dla prawdziwych macho – pół papryczki chilli (można też dorzucić takiej w proszku)


  1. Cebule pokroić w pióra, czosnek posiekać, bakłażana pokroić w plastry grubości 1,5 cm i każdy z krążków podzielić na 6 części. Ci z niewyparzoną gębą siekają drobno papryczkę chilli NIE POZBYWAJĄC SIĘ PESTEK gdyż to właśnie one co głównym źródłem pikanterii.
  2. Cebulę, czosnek i chilli wrzucamy na patelnie z rozgrzaną łyżką oleju.
  3. Po chwili dorzucamy bakłażana i solimy. Obsmażamy wszystko z 3 minuty i dolewamy wodę z miodem.
  4. Wszystko dusimy pod przykryciem z 12 minut.
  5. Po tym czasie podnosimy przykrywkę i dodajemy sos sojowy, ocet i pieprz.
  6. Wszystko ładnie mieszamy i chwilę smażymy aby warzywka napiły się brunatnej mieszanki :)

? Z czym to zjeść ? Mięsko – wołowinka lub kurczak. Ja – co by dodać jeszcze trochę orientu – zjadłam bakłażana z paluszkiem surimi w kształcie jakiegoś bezkręgowca :P

-> Na zdjęciu uwieczniłam połowę porcyjki.

! Polecam dla ozdoby posypać wszystko przed padniem szczypiorkiem lub posypać prażonym sezamem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz