Wszystko co najlepsze na działający
jak należy brzuszek- otręby pszenne, mielony len, suszone
śliweczki. A cała ta porcyjka pro-brzusznych składników
przemycona w postaci muffinek. Babeczki wyszły bardzo wilgotne i co,
dla mnie, najważniejsze – smak otrębów pszennych, za którymi
nie przepadam, nie jest dominujący. Zatem nie trzeba się nad sobą znęcać i pić rano siemienia lnianego, które nie wygląda i nie smakuje najlepiej oraz psuć smaku owsianki otrębami pszennymi, które smakują jak stara gazeta.
Składniki na 5 babeczek:
- 1 banan
- 30 g otrębów pszennych
- 8 suszonych śliwek
- 1 łyżka mielonego lnu + 50 ml ciepłej wody
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 8 rozgniecionych tabletek stweii
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 0,5 łyżeczki aromatu waniliowego
- szczypta soli
- Śliwki zalewamy wrzątkiem i moczymy 10 minut. Po tym czasie wodę wylewamy, a śliwki kroimy na drobne kawałki.
- Łyżkę lnu zalewamy ciepłą (ale nie wrząca) wodą, mieszamy i odstawiamy na 5 minut. Powstanie nam kleista papka.
- Banana rozgniatamy widelcem i dodajemy do niego całą resztę składników – wszystko razem mieszkamy.
- Ciasto nakładamy do foremek na muffiny i pieczemy w piekarniku w 180 stopniach przez 25 minut.
- Wyciągnąć z foremek jak przestygną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz